Jedni używają, inni nie a ja nie wyobrażam sobie wywiercenia kilkunastu takich samych otworów, w takich samych odstępach bez tego dodatku.

Mam już dość pozycjonowania elementów do wiercenia „na oko”. Zawsze można, niby przyłożyć kątownik, liniał, przytrzymać coś ściskiem ale po co się męczyć? Spróbuję zrobić taki przyrząd, który ułatwi mi to wszystko i nie będzie zbyt skomplikowany w budowie.

Na początek musiałem poszukać jakiegoś większego kawałka grubszej płyty, który posłuży mi za stół. Zacząłem od sklejki ale przez nieuwagę ją zniszczyłem i zrobię blat z laminowanej płyty wiórowej. Na początku wywierciłem na środku jednego z boków otwór o średnicy nieco większej niż rura wiertarki. Najłatwiej zrobić to przykładając do boku, w którym wiercimy kawałek odpadu z tego samego materiału. Ścisnąłem moje dwa kawałki ściskami i dokładnie na styku, wywierciłem otwór otwornicą.

Położyłem płytę na oryginalnym stole, wyśrodkowałem i od spodu obrysowałem otwory metalowego blatu.

W środku odrysowanych „pasków” nawierciłem cienkim wiertłem, otwory pilotujące. Odwróciłem deskę na drugą stronę i korzystając z uprzednio wywierconych otworów, wiertłem łopatkowym wybrałem kilka mm na kołnierz nakrętki kłowej.

Po rozwierceniu otworu wiertłem odpowiadającym zewnętrznej średnicy nakrętki, wcisnąłem z góry (strona na której będzie leżał materiał) nakrętkę. Z drugiej strony wkręciłem śrubę i dokręcając ją kluczem „wbiłem” nakrętkę w stół tak, że schował się jej kołnierz.

Do chwilowo dokręconej płyty, od spodu, dokleiłem na „super glue”, listewki blokujące ruchy w poziomie. Po ściągnięciu blatu przykręciłem je wkrętami. Podobnie zrobiłem mocując listwę ograniczającą z przodu. Oczywiście starałem się by to wszystko było ustawione pod właściwym kątem.

Aby mój nowy blat było łatwo dokręcać, zrobię sobie jeszcze pokrętła do śrub.

Tak to wygląda przykręcone.

Kolejna rzecz, bez której taki stół nie może się obejść to wymienialny element w miejscu gdzie wiertło przebija materiał. Widziałem różne rozwiązania ale wydaje mi się, że niewspółosiowy z wiertłem krążek, jest najłatwiejszy do wykonania. Dzięki temu, że środek obrotu krążka nie leży w osi obrotu wiertła możemy go przekręcać i wykorzystać cały jego obwód nim trzeba będzie wykonać nowy.

Stołowi brakuje jeszcze porządnej culagi. Uciąłem sobie dwa odpowiednie kawałki sklejki. Chciałbym jednak by cała konstrukcja była bardziej cofnięta w tył, co umożliwiłoby wiercenie w większych kawałkach materiału.

W tym celu tak jak wcześniej w blacie wyciąłem na brzegu otwór na rurę.

Trzeba to teraz połączyć razem. Trasowanie, pogłębiane i nawiercanie.

Posmarowałem krawędź klejem do drewna, ścisnąłem ściskami i skręciłem wkrętami.

Na tym na razie poprzestanę. Po kilku pracach okazało się, że śruby mocujące stół są trochę za blisko środka i ten wymienny element jest za mały. Muszę przemyśleć konstrukcję :(.